poniedziałek, 17 maja 2010

Strażnica

Nie wiem, czy ktoś kojarzy kolorowe pisemko Świadków Jehowy, ale jest w w nich sporo idealistycznych obrazków, gdzie pokazany jest raj i np łaszące się do ludzi lwy.
Miałam ostatnio taki sen: pojechałam z moim chłopakiem w góry. Świeciło pięknie słońce i na rozłożystych, zielonych polanach , na kocykach rozsiadały się całe rodziny ludzi. I między ludźmi chodziły sarenki i kładły się również na tych kocykach.
A noc wcześniej śniło mi się, że znowu studiuję. Wynajmuje mieszkanie studenckie, w którym oczywiście odbywa się multum imprez. W tym śnie szłam na zajęcia i po drodze do szkoły znalazłam pod drzewem małego, nieopierzonego bociana, był jeszcze ślepy (oczywiście panuje tu logika snu- ptak ślepy jak mały ssak:)) i wzięłam tego małego bocianka w ramiona, owinęłam go w swoja kurtkę i zaniosłam do szkoły. W rożnych klasach odbywały się równe zajęcia: matematyka, biologia i tak dalej. Szukałam pustej klasy, gdzie mogłabym bocianka schować. Próbowałam sobie przypomnieć nr telefonu do zoo lub do straży dla zwierząt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz